Trefl Sopot pokonał w piątkowy wieczór PGE Start Lublin 95:79 (23:21, 30:22, 17:20, 22:16) w drugim meczu serii półfinałowej Orlen Basket Ligi. Tym samym mistrzowie Polski w rywalizacji do trzech zwycięstw doprowadzili do wyrównania. Sopocianie względem środowego spotkania znacząco poprawili skuteczność i zagrali z większą energią. Bohaterem spotkania został Nick Johnson. Rozgrywający Trefla otarł się w tym spotkaniu o triple-double, zdobywając 23 punkty, 9 zbiórek i 6 asyst. Teraz zmagania na starcia numer trzy i cztery przenoszą się do Lublina. Odbędą się one 2 (poniedziałek) i 4 czerwca (środa).
Po środowej wygranej lublinian na otwarcie półfinałowej serii koszykarskiej Orlen Basket Ligi dla mistrzów Polski z Sopotu piątkowe spotkanie miało bardzo duże znaczenie. Jeśli podopieczni trenera Żana Tabaka chcą obronić mistrzowski tytuł, to nie mogli sobie pozwolić na drugą domową porażkę w Ergo Arenie, co znacznie przybliżyłoby zawodników Startu do awansu do finału OBL. Potrzebowaliby wówczas już tylko jednego zwycięstwa, aby osiągnąć ten cel.
Sopocianie od samego początku meczu starali się grać znacznie bardziej energicznie niż w środowym starciu. Skutecznie rywalizację rozpoczął jeden z liderów Trefla – Aaron Best, który w pierwszych trzech minutach zdobył aż siedem punktów (7:2). Mistrzowie Polski napędzali się także dobrymi akcjami w obronie, gdzie efektowne bloki notowali Nick Johnson czy Marcus Weathers. Po kolejnej skutecznej penetracji Besta Trefl wyszedł na dwucyfrowe prowadzenie (13:2), co sprawiło, że o przerwę na żądanie poprosił trener gości. Z czasem jednak swoją grę poprawili koszykarze Startu – po serii 10:0, w tym dwóch trójkach Filipa Puta przegrywali już jedynie różnicą jednego „oczka” (13:12). Ostatecznie pierwszą kwartę wygrali sopocianie, którzy po celnym rzucie spod kosza Jakuba Schenka nieznacznie prowadzili (23:21).
Drugą kwartę ponownie lepiej rozpoczęli gospodarze. Po pięciu punktach z rzędu Jarosława Zyskowskiego sopocianie prowadzili różnicą dziesięciu punktów (31:21). Lublinianie szybko jednak odrobili znaczną część strat, a po trójce Michała Krasuskiego przegrywali jedynie 33:30. Mistrzowie Polski utrzymywali mimo wszystko dobrą jakość gry w obronie i prezentowali się znacznie lepiej niż w środowym starciu. Po kolejnym celnym rzucie Johnsona żółto-czarni ponownie zyskali kilka punktów przewagi (43:34). Amerykanin był pierwszoplanową postacią swojej drużyny (19 punktów do przerwy), a po jego dwóch skutecznych rzutach za trzy punkty z rzędu Trefl prowadził 51:38. Po pierwszej połowie różnica sięgała dziesięciu „oczek” (53:43).
W pierwszej połowie Trefl powstrzymał najgroźniejszą broń Startu – rzuty za trzy punkty (lublinianie mieli tylko 6/17 w tym elemencie gry). Ponadto jedynie trzy punkty do przerwy zdobył najlepszy gracz gości w środowym starciu – Emmanuel Lecomte. Znacznie brakowało Startowi punktów Belga. Tego nie można było powiedzieć w Treflu o Johnsonie. Amerykanin do przerwy miał 19 punktów (5/6 z gry) oraz siedem zbiórek.
Trzecia kwarta to ponownie dobry start w wykonaniu Trefla, którzy po punktach spod kosza Mikołaja Witlińskiego prowadzili 58:43. Lublinianie jednak szybko zaczęli odrabiać część strat. Po rzucie spod kosza Lecomte Start przegrywał jedynie różnicą pięciu punktów (60:55). To zmotywowało ponownie mistrzów Polski, którzy po świetnej zespołowej akcji i efektownym wsadzie Weathersa ponownie mieli ponad dziesięciopunktową przewagę (68:55). Finalnie po dobrej końcówce tej części gry w wykonaniu gości przed ostatnią kwartą na tablicy wyników widniał wynik 70:63.
W ostatniej kwarcie pierwsze punkty dopiero w jej drugiej minucie zdobył Best po kolejnej w tym meczu zbiórce w ataku. Żółto-czarni starali się kontrolować losy rywalizacji i pilnować swojej kilkupunktowej przewagi. Zespołowo grający mistrzowie Polski przy głośnym dopingu swoich fanów dążyli do wyrównania stanu serii półfinałowej. Z ważnymi punktami dołączył w tym momencie meczu także Keondre Kennedy. Chwilę później Trefl po celnej trójce Zyskowskiego prowadził 83:69 na cztery i pół minuty do końca spotkania.
Starał się wpłynąć na swój zespół trener Kamiński biorąc przerwę na żądanie, ale na nic to się zdało. Ostatecznie Trefl zwyciężył 95:77 i doprowadził do wyrównania w serii półfinałowej. Tym samym żółto-czarni po raz pierwszy w czwartym bezpośrednim meczu pokonali w tym sezonie Start.
Najlepszym zawodnikiem spotkania był Johnson. Amerykański lider Trefla zdobył 23 punkty i dołożył do tego 9 zbiórek oraz 6 asyst. Imponujące double-double w postaci 17 punktów i 12 zbiórek zanotował Best. W zespole gości najlepszy był Tevin Brown, który zapisał na swoim koncie 20 „oczek” i dołożył do tego osiem zbiórek. Teraz rywalizacja przenosi się do Lublina. Mecze numer trzy i cztery odbędą się 2 (poniedziałek) i 4 czerwca (środa). Oba spotkania rozpoczną się o godzinie 17:30.
Trefl Sopot – PGE Start Lublin 95:79 (23:21, 30:22, 17:20, 22:16)
Trefl: Johnson 23 (3×3, 9 zb., 6 ast.), Best 17 (2×3, 12 zb.), Groselle 12, Weathers 6, Alleyne 0 oraz Kennedy 16 (2×3), Witliński 10, Zyskowski 9 (6 zb.), Schenk 2
Start: De Lattideaudiere 11 (7 zb.), Williams 10 (2×3), Lecomte 7 (5 as.), Krasuski 5, Drame 2 oraz Brown 20 (3×3, 8 zb.), Ramey 10, Pelczar 8 (2×3), Put 6 (2×3), Szymański 0
Stan rywalizacji w półfinale: 1-1
Kacper Czuba, Ergo Arena
Komentarz meczowy na żywo z hali autorstwa Jana Korczyńskiego oraz Kajetana Sawicza: