Arka Gdynia przegrała w środowy wieczór z Piastem Gliwice 1:3 (0:0) w meczu w ramach 1/16 finału rozgrywek Pucharu Polski. Kluczowa dla losów spotkania okazała się druga część dogrywki, w której to trafienia Miłosza Szczepańskiego i Fabiana Piaseckiego przesądziły o awansie gliwickiej drużyny do kolejnej rundy. Szansa na rehabilitację dla podopiecznych trenera Tomasza Grzegorczyka już w najbliższą sobotę, kiedy to w ramach rozgrywek Betclic 1. Ligi gdynianie podejmą u siebie Wisłę Płock.
Starcie 1/16 finału w środowy wieczór w Gdyni zapowiadało się jako jedno z najciekawszych na tym etapie rozgrywek tegorocznego Pucharu Polski. Gdynianie po ligowej porażce w miniony weekend w Niecieczy z Termalicą 1:2 chcieli sprawić niespodziankę i wywalczyć awans do kolejnej rundy. Tym bardziej że Piast do Trójmiasta przyjechał osłabiony brakiem kilku podstawowych graczy — Jorge Felixa, Frantiska Placha czy Patryka Dziczka.
Szansa dla zmienników, niemrawa pierwsza połowa
Obaj szkoleniowcy mieli też okazję do rotacji w składzie i dać szansę zawodnikom, którzy w lidze występują w mniejszym wymiarze czasowym. Po stronie gdynian był to m.in. Adam Ratajczyk czy Michał Borecki. Natomiast w drużynie z Gliwic swoją szansę od pierwszej minuty dostali, chociażby Oskar Leśniak, Fabian Piasecki czy Jakub Lewicki.
W pierwszych minutach rywalizacji z dobrej strony pokazywał się Ratajczyk. Skrzydłowy gdynian był aktywny i starał się prawą stroną stwarzać zagrożenie pod polem karnym Piasta. Jednak zarówno jemu, jak i jego kolegom z drużyny brakowało precyzji pod bramką rywali. Mało było też klarownych okazji strzeleckich z obu stron, ale samo spotkanie toczyło się dość szybko, na wysokim poziomie intensywności.
W 20. minucie dobry strzał z lewej strony boiska oddał Kacper Skóra, ale bez problemów wybronił to uderzenie golkiper gości — Karol Szymański. Jednak na boisku oglądaliśmy więcej walki i piłkarskich szachów z obu stron, aniżeli ciekawej dla oka postronnego kibica gry w piłkę. Pech dotknął natomiast Ratajczyka, który z powodu urazu musiał przedwcześnie opuścić. Natomiast kilka minut później dogodną okazję z kilku metrów w 43. minucie miał Kasjan Lipkowski, ale prawy obrońca nie trafił w piłkę. Obie drużyny były bardzo niedokładne w swoich poczynaniach, przez co do przerwy w Gdyni nie obejrzeliśmy bramek i jedynie jeden celny strzał na bramkę.
Druga połowa z bramkami, ale i tak potrzebna była dogrywka
Gdynianie mogli zanotować mocne wejście w drugą połowę. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry groźny centrostrzał Marca Navarro trafił w prawy słupek bramki gliwiczan. W 57. minucie gospodarze zasłużenie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z lewej strony Dawida Gojnego piłkę głową z bliskiej odległości do bramki skierował Skóra.
Chwilę później mogło być 2:0, ale Karol Czubak w sytuacji sam na sam trafił wprost w bramkarza gości. To zemściło się bardzo szybko, gdyż Piast chwilę później po składnej akcji doprowadził do remisu. Grający w przeszłości w Arce Maciej Rosołek strzałem w lewy róg bramki pokonał Pawła Lenarcika. Z szacunku do gdyńskiego klubu nie zdecydował się na celebrację gola.
Im bliżej było końca regulaminowego czasu gry, tym w Gdyni robiło się coraz ciekawiej. W 73. minucie dobrą interwencją po kąśliwym strzale Tornike Gaprindashviliego popisał się Szymański. Trzy minuty później groźnie uderzał zza pola karnego Grzegorz Tomasiewicz, ale czujnie w bramce zachował się Paweł Lenarcik. Obie drużyny szukały swoich okazji i szans, aby strzelić decydującą, zwycięską bramkę, ale brakowało im skuteczności. To wszystko sprawiło, że w chłodny środowy wieczór w Gdyni zgromadzeni na trybunach fani mogli obejrzeć jeszcze dogrywkę.
Kluczowe cztery minuty na wagę awansu Piasta
Pod koniec pierwszej części dogrywki groźny strzał z kilku metrów oddał Miłosz Szczepański, ale dobrą interwencją popisał się Lenarcik. W dogrywce widać było jednak zmęczenie zawodników obu drużyn, które przekładały się na jakość i atrakcyjność tego widowiska. Tak było do 113. minuty rywalizacji, kiedy to długie zagranie przez całe boisko Szymańskiego trafiło do Szczepańskiego, a ten w sytuacji sam na sam przelobował Lenarcika. Arka miała czego żałować, gdyż chwilę wcześniej w dogodnej sytuacji fatalnie spudłował Michał Marcjanik.
Natomiast w 117. minucie Martin Dobrotka sfaulował we własnym polu karnym Andreasa Katsantonisa. Sędzia po chwili zawahania wskazał na rzut karny. Jedenastkę na gola pewnie zamienił Piasecki. W taki oto sposób gliwiczanie w cztery minuty rozstrzygnęli losy awansu do 1/8 finału Pucharu Polski, choć z perspektywy przebiegu tego spotkania lepiej spisywali się jednak gospodarze.
Szansa na rehabilitację dla gdynian już w najbliższą sobotę, 2 listopada. Wówczas w ramach meczu 15. kolejki rozgrywek Betclic 1. Ligi, Arka zmierzy się u siebie z Wisłą Płock. Początek spotkania o godz. 19:35. Spotkanie to będzie też premierowym, podczas którego Neptun TV przeprowadzi transmisję w postaci komentarza meczowego na żywo ze spotkania Arki Gdynia. Mecz ze Stadionu Miejskiego w Gdyni skomentują Kacper Czuba i Karol Pius.
Arka Gdynia – Piast Gliwice 1:3 po dogrywce (0:0, 1:1, 1:1)
Bramki: Skóra 57′ – Rosołek 60′, Szczepański 113′, Piasecki 117′ (rzut karny)
Żółte kartki: Dobrotka, Sidibe, Marcjanik (Arka) – Huk (Piast)
Składy:
Arka: Paweł Lenarcik — Kasjan Lipkowski, Michał Marcjanik, Martin Dobrotka, David Gojny (67′ Przemysław Stolc) — Michał Borecki — Adam Ratajczyk (34′ Marc Navarro), Alassane Sidibe, Hide Vitalucci (86′ Szymon Sobczak), Kacper Skóra (67′ Tornike Gapridashvili) — Karol Czubak (91′ Joao Oliveira)
Piast: Karol Szymański — Tomasz Mokwa (78′ Igor Drapiński), Miguel Munoz, Jakub Czerwiński, Jakub Lewicki (69′ Arkadiusz Pyrka) — Tomas Huk, Michał Chrapek (69′ Grzegorz Tomasiewicz), Oskar Leśniak (78′ Andreas Katsantonis) — Damian Kądzior, Fabian Piasecki, Maciej Rosołek (97′ Miłosz Szczepański)
Sędzia: Grzegorz Kawałko (Białystok)
Kacper Czuba